Say Something to blog z opowiadaniami o tematyce slash/shōnen-ai. Znajdują się tutaj opowiadania autorskie, fanfiction z Naruto, Harry'ego Pottera i inne treści. Gry do bloga: 1, 2, 3, 4.

7.10.16

P: Płonąca Historia - III

3.

- Dobra, moja kolej. - Krystian wstał z kłody i zaklaskał raz, żeby zwrócić na siebie uwagę. - Też opowiem o wycieczce i to szkolnej, żeby było ciekawiej - mrugnął do Patryka. Akcja działa się w Polsce, w naszym wspaniałym kraju, gdzie wszystko jest możliwe, a wódka leje się litrami...
Daria trzepnęła go po udzie, a Laura zachichotała, zasłaniając swój uśmiech.
- Wycieczkowicze mieli za zadanie rozłożyć swoje namioty i całą noc grupami, wymieniając się co godzinę czuwać nad ogniskiem. W ciągu tygodnia każdy miał przydzieloną wartę, ale też parę osób do pomocy, żeby nie usnąć samemu i czuć się o wiele, wiele raźniej. Wiadomo, że niektórzy boją się i jęczą jak Oskar, więc przez pierwsze dwa dni okazało się to idealnym rozwiązaniem. Nikt się nie bał, a także nic ciekawego się nie działo, bo nastolatkowie po całym dniu pełnym atrakcji nie mieli sił, żeby stroić sobie żarty i straszyć innych. Przy płomieniach wieczorem wszyscy się integrowali i bawili, cieszyli się swoją obecnością. Pewien chłopak o imieniu Karol, chcąc zaimponować ładnym i popularnym koleżankom z równoległej klasy, obiecał stać za nie na warcie. Przekonał je, że i tak nic się nie stanie, a one sobie pośpią, bo nie będą musiały się budzić o drugiej, tylko po to, żeby godzinę siedzieć na mrozie, a potem mieć jeszcze problemy z zaśnięciem o trzeciej. Dostał nawet buziaka od jednej niskiej blondynki. Ale zawalił sprawę...
- Taaaaak? - przeciągał irytującym głosikiem. - A jak? - spytał Patryk.
- Słabeusz zasnął po dwudziestu minutach - dokończył Krystian pewnie.
- Spodziewałem się, że i ty odpłyniesz po 15 minutach dzisiaj, jak Daria opowiadała historyjkę - wspomniał Patryk.
- Coś sugerujesz? - Krystian podciągnął koszulkę, chcąc pokazać, że jest ją w stanie w każdej chwili zdjąć i zacząć się przyjacielsko bić. Przy okazji pokazał swoje opalone i umięśnione ciało. Uniósł wyżej wyraźnie zarysowaną szczękę, której wszyscy mu zazdrościli. Wyglądał jak playboy z okładki magazynu dla nastolatków. Puścił krańce swojej białej bluzki i poprawił blond włosy za ucho.
Patryk tylko w odpowiedzi zaczął odpinać guziki swojej koszuli w czarwono-czarną kratkę. Spojrzał się na niego głupio swoimi czarnymi, głębokimi oczami i... przesłał buziaka do chłopaka, żeby go poirytować. Uśmiechnął się szeroko, ukazując szereg białych, wyprostowanych wieloletnim noszeniem aparatu ortodontycznego, zębów.
- No i wszystko jasne - Laura zachichotała ponownie.
- Ma się ten talent - dopowiedziała Daria. - Faceci - westchnęła. - Zrobią wszystko, żeby tylko zaimponować dziewczynom - machnęła ręką i odwróciła wzrok.
- Jakoś żaden nie chciał ci nigdy tak zaimponować - Zaśmiała się Laura.
- Ej, Laura! - Trzepnęła ją. - A gdzie solidarność? I... i zrozumienie!
- Daria! Ale ty dzisiaj brutalna jesteś! - krzyknął Patryk i mrugnął do niej.
- Bo mnie wszyscy wkurzacie! - odpowiedziała. - Babskie dni, co nie? - marudziła.
Krystian pacnął się w czoło, a potem zasłonił oczy i zaczął się śmiać pod nosem.
- Tak więc jego oczy zaczęły się kleić i zasnął - Krystian zaczął ponownie opowiadać swoją historyjkę. - Po krótkim czasie obudził się, a ognisko już się nie paliło. Próbował pośpiesznie rozpalić je od nowa, ale nie wiedział jak.
- Taka pierdoła życiowa z tego Karola, co nie, Daria? - spytała po cichu Laura.
- Racja, racja - Daria pokiwała zgodnie głową.
Krystian popatrzył się na dziewczyny morderczym wzrokiem.
- No nie z wami to się nie da! - krzyknął. - No nie da i tyle.
- Racja, racja - dopowiedziała ponownie Daria.
Patryk wybuchnął śmiechem.
- Macie swoje zakończenie - Krystian łatwo mówiąc się zdenerwował. - Wszyscy spłonęli, bo jeden idiota ognia nie wyczaił i jest pierdołą, i sam nie spłonął, bo głupi ma szczęście. Za karę nie dostał już nigdy buziaka od ładnej dziewczyny.
- Ej, co to ma być? - jęknęła Laura.
W tym czasie, gdy cała czwórka zaczęła się przekrzykiwać i wykłócać Igor miał ciekawsze rzeczy do robienia, a mianowicie przysunął się szybko do Oskara, wsunął gwałtownie silną rękę w jego krótkie kasztanowe włosy i popchnął go na drzewo. Musnął jego usta swoimi wargami. Były słodkie. Czuli się jak w transie. Nie zamykali oczu. Już po chwili ich języki splotły się w namiętnym pocałunku. Przylgnęli do siebie, całkowicie zatraceni.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Czytelnicy