Krótki one shot z kreskówki: Galactik Football o Ahito.
♥ Dziękuję za 60000 wyświetleń. Jesteście najlepsi, kochani!
♥ Dziękuję za 60000 wyświetleń. Jesteście najlepsi, kochani!
Ahito leżał spokojnie skulony na łóżku przed meczem ćwierćfinałowym z Rykersami. Jego granatowe włosy rozsypały się po miękkiej, białej poduszce. Postanowił się zdrzemnąć i odpocząć. Miał nadzieję, że wreszcie lepiej się poczuje. Wiedział, że o czymś zapominał, ale zmorzył go sen i nie przypomniał sobie, o czym. Na pewno to nie było nic ważnego.
Thran wszedł do ich wspólnego pokoju w hotelu. Spojrzał na nieprzygotowanego, nieprzebranego brata. Westchnął cicho i nakrył go kołdrą.
Do meczu została zaledwie godzina. Wszyscy szykują się do odjazdu na stadion, a Ahito nadal spał. Dame Simbai zaniepokoiła się mocno. Kobieta weszła do pokoju i zastała Thrana, głaszczącego brata.
- Czy coś się stało? - spytała łagodnie miłym tonem.
- Nie wiem, Dame Simbai - odpowiedział. - Nie mogę go obudzić.
- Czy brał dzisiaj przepisane mu leki?
Wysoka kobieta położyła dłoń na czole leżącego chłopaka.
Thran zdziwił się. Nie wiedział, o co jej chodziło.
- Jakie leki? - spytał i zmarszczył brwi, zaniepokojony.
- Te, które mu przepisałam po pierwszym meczem z Wambasami - odpowiedziała. - Powinny być w...
Usiadła przy krześle na łóżku Ahito i otworzyła górną szufladę szafki nocnej i poszperała w niej. Zobaczyła puste opakowanie. Brak leków, które sprawiały, że w ogóle się budził.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz