Say Something to blog z opowiadaniami o tematyce slash/shōnen-ai. Znajdują się tutaj opowiadania autorskie, fanfiction z Naruto, Harry'ego Pottera i inne treści. Gry do bloga: 1, 2, 3, 4.

29.9.20

Zakazana Technika (NaruSasu) - 2


Wieczorem dotarliśmy na miejsce. Drużyna prowadziła mnie i do pięknego jeziora. Wstrzymałem oddech, patrząc na nieziemskie krajobrazy. Wodę otaczały wysokie drzewa. Na samym środku akwenu mieściła się mała wyspa, na którym mieściła się świątynia.
Przeszliśmy na drugi brzeg.
Światło Księżyca błyszczało jaskrawo na powierzchni jeziora, sprawiając, że ciemna przestrzeń zdawała się mniej groźna. Była bezchmurna, spokojna noc. Na niebie pojawiły się tysiące migoczących gwiazd. W oddali szumiały drzewa.
Zanurzyłem dłoń w wodę, pozwalając, aby chłodniejsza od letniego powietrza woda okryła moją rękę. Uśmiechnąłem się do siebie w ciemności. Panująca wokół cisza była uspokajająca.
Świątynia ognia była zniszczona. Konstrukcja ledwo się trzymała. Drewno odstawało od ścian. Wszędzie był kurz i trociny. Podłoga skrzypiała przy każdym kroku. Kakashi zrobił każdemu pochodnię, która rozświetliła drogę.
Rozdzieliłem się od reszty. Sakura przeszukiwała górę, Kakashi – parter, a nieznajomy – okolicę. Intuicja prowadziła mnie w dół. Bardzo szybko zauważyłem, że pod podłogą mieści się jaskinia prowadząca w dół. Ucieszyłem się, wiedząc, że odkryję to miejsce jako pierwszy.
Wciąż próbowałem sobie zwrócić pamięć. Zastanawiałem się, czy nie powiedzieć o mojej amnezji nieznajomemu chłopakowi. Ale szybko stwierdziłem, że to nie byłby dobry pomysł.
Musiałem znaleźć zwój. Byłem pewien, że to rozwiąże wszystkie moje problemy.
- Czuję, że zaraz coś się stanie – mruknąłem do siebie.
– Sasuke! Gdzie jesteś, draniu?!- krzyknął.
– Jestem na dole.
Kakashi, Sakura i nieznajomy weszli za mną.
- Tego szukaliśmy – powiedział Kakashi.
Zobaczyłem oszałamiające, zapierające dech w piersiach widoki. Przepiękne krajobrazy. Świecące kamienie, te małe, ciasne, ciemne groty. Tysiące ścieżek, labirynty korytarzy z mnóstwem ślepych zaułków, to skromne uczucie strachu, że zgubisz się i już nie znajdziesz drogi powrotnej.
- Tutaj jest niesamowicie – szepnąłem.
- Masz rację – odpowiedziała Sakura.
– Daleko jeszcze? – wrzasnął Naruto.
Nietoperz wyfrunął z ukrycia. Sakura pisnęła.
Zatrzymałem się i z jakiegoś powodu musiałem skręcić w wąski korytarz cały pokryty pajęczynami.
***
Drżałem. Podświadomie odczuwałem wpływ chakry w tym miejscu. Czułem się jak w domu, całkowicie bezpieczny.
Wiedziałem, że mogę tutaj robić wszystko. Zmęczenie odeszło jak ręką odjął, a pojawiło się przyjemne pulsowanie w głowie. Miałem wrażenie, że dokładnie zdaję sobie sprawę z tego, gdzie się znajduję.
- Już prawie – mruknąłem.
Przed oczami dostrzegałem już prawie to niesamowitą roślinę. Oczami wyobraźni widziałem bujne, szeroko rozgałęzione drzewo z grubym pniem i niskim konarem.
I po chwili zobaczyłem ten widok. Czekałem na niego bardzo krótko, a wydawało mi się, że minęły miesiące, lata lub nawet wieki.
Zamroczona oddaliłem się od innych. Biegłem szybko pomiędzy skałami. W ciemnościach nic nie widziałem.
Dwa zwoje po różnych stronach drzewa.
Czarny – z zapisanym jutsu odebrania chakry.
Biały – z zapisanym jutsu cofnięcia się w czasie.
- Tak, znalazłem! – krzyknąłem, ciesząc się.
Od razu pamięć wróciła. To właśnie wtedy Naruto znalazł się na moim miejscu. Cofnąłem się w czasie o siedem lat. Mogłem wszystko naprawić. Mogłem zniszczyć zwoje.
Wziąłem dwa zwoje w dłonie. Próbowałem głęboko oddychać i w miarę się uspokoić. Z moich czerwonych oczu popłynęły gorzkie łzy.
– Amaterasu…

Naruto uważał, że odebranie ludziom chakry zakończy spory i wojny. Jednak tak się nie stało. Władza, którą posiadł stała się dla niego zbyt wielka. Uzumaki oszalał.  Podporządkował cały świat według jego okrutnych rządów. To się stało tak szybko.
Chciał udowodnić, że jest potężny, że nic mu nie można zrobić. Stał się kage wszystkich wiosek.
Ten młody mężczyzna o niebiańskich oczach oraz jasnych, krótkich włosach zburzył większość wiosek jak zamek z kart. Po siedmiu latach zostały jedynie Wioska Liścia i Piasku.
W jednym dniu wszystko było w porządku, a w kolejnym panowały zupełnie nowe zasady. Strach na stałe zagościł w sercach ludzi, a nadzieja kurczyła się z sekundy na sekundę.
To niebywałe, że w ciągu miesiąca wydarzyło się tak wiele.
Ta przeszłość, o której tak rozmyślałem, miała jedynie smak żalu.
Zaklęcie cofnięcia w czasie, czyli ostatnie, co pamiętałem, pojawiło się mi w głowie nagle, kiedy tego naprawdę potrzebowałem. Pomyślałem, że pragnę się gdzieś przenieść, na moją ojczyznę w czasie, kiedy było tam jeszcze bezpiecznie i miło.
Obiecałem sobie, że do tego nie dopuszczę i miałem zamiar dotrzymać słowa. Nie zamierzałem pozwolić, żeby stało się coś tak strasznego. Czułem do niego jedynie wielką i przerażającą nienawiść.
I miłość.
Kochałem go.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Czytelnicy