Say Something to blog z opowiadaniami o tematyce slash/shōnen-ai. Znajdują się tutaj opowiadania autorskie, fanfiction z Naruto, Harry'ego Pottera i inne treści. Gry do bloga: 1, 2, 3, 4.

18.8.20

Moja Bezsenna Noc - rozdział 5 - Jego wyzwanie

Wycieczka, jak to wycieczka, czyli dużo łażenia, czekania i nieciekawy przewodnik. O ile staruch mówiący o powolnym powstawaniu tych jaskiń był nudny, to jego młody, przystojny asystent sprawiał wrażenie sympatycznego gościa. Mówił krótko, z sensem i rozśmieszał całą grupę.

No, i te oszałamiające, zapierające dech w piersiach widoki. Przepiękne krajobrazy. I te świecące kamienie, te małe, ciasne, ciemne groty. Tysiące ścieżek, labirynty korytarzy z mnóstwem ślepych zaułków, to skromne uczucie strachu i podniecenia, że zgubisz się i już nie znajdziesz drogi powrotnej. A już takie przypadki się zdarzały.

Gdyby nie sztywno gadający koleś, atmosfera tutaj byłaby podniecająca. W dodatku chodzili po paru podziemnych komnatach, gdzie w całkowitej ciemności podążali jedynie za głosem seksownego asystenta.

Daniel drżał. Nigdy nie sądził, że będzie się czuł w tym miejscu tak dobrze, jak w domu. Wiedział, że może tutaj robić wszystko. Zmęczenie odeszło jak ręką odjął, a pojawiło się przyjemne pulsowanie w głowie. Całe te przepiękne pomieszczenia sprawiały, że jego ciało przeszywały dreszcze i modlił się w duchu, aby nikt nie zauważył jego jakże oczywistego stanu.

Jeszcze ciekawiej się zrobiło, kiedy asystent, który miał na imię Krystian, zaczął opowiadać po cichu Danielowi i jego paczce legendę o zakochanej parze:

- Były kiedyś dwa rody, które kłóciły się zażarcie. Z kobieta z plemienia Wody, o imieniu Sekke zakochała się z wzajemnością w Allenie - młodzieńcu z ludów Ognia. Kochankowie nie mogli się jednak spotykać. Jednak znaleźli sposób. Magią Ziemi wybudowali ten oto labirynt. Wkrótce wybuchła wojna. Oboje zginęli. - Krystian wskazał ręką na stalaktyty. - Ponoć każda miłość ta nowa, przyszła, nieodwzajemniona, czy też niespełniona staje się tutaj realna. Sekke i Allen, jak się nie dawno okazało umieścili tablice, która informowała o tym, że magię otrzymają osoby kochające się, aby nic nie stanęło na ich drodze do miłości. Aby przyszłe pokolenia mogły okazywać swoje uczucia i jednocześnie być ze sobą. Magia może zakończyć wojny, ułatwić także życie. Sekke marzyła o związaniu się z Allenem. Pragnęła, aby inni nie mieli takich problemów.

- Cudowna historia... - powiedziała zauroczona Agata.

- Dokładnie - mruczał Oskar. - Myślisz, że ta magia może być prawdziwa? - spytał się Daniela.

- Nie wiem, to takie dziwne - odparł szybko.

- W to trzeba po prostu uwierzyć. I jest jeszcze coś, jeśli wyzna się tutaj swoją miłość lub pokaże się jej dowód, to podobno miłość ta będzie wieczna - dopowiedział Krystian swoim cichym, szorstkim głosem.

- Eeee, to już zupełnie bujda... - powiedział Oskar.

Daniel za to miał dziwne uczucie, że niedługo coś się wydarzy.

*

Patryk w czasie przerwy na kolację i odpoczynek podszedł do Daniela, który akurat wypakowywał batonika z czekoladą ze swojego plecaka.

- Czujesz to? - spytał w ciemności.

Daniel aż podskoczył. Naprawdę się przestraszył. Jednak ciemność zrobiła swoje. Nie spodziewał się czyjegoś głosu tuż przy swoim uchu. Było mu trochę zimno. I zdecydowanie chciał coś zjeść, najlepiej konia z kopytami, ale... batonik i kanapka też są dobre.

- Ta energia - kontynuował. - Ta moc. To miejsce aż drży od magii - dodał cicho. Patryk usiadł na kamieniach obok chłopaka.

Ciało Daniela przeszedł dreszcz i wygiął się mocno, sam nie wiedział, czy to od tego, że czuł wszędzie otaczającą go magię, czy od mrocznego głosu Patryka i jego samej obecności. Jęknął cicho próbując jednak zagłuszyć upokarzający go dźwięk.

- No, komuś tu aż za przyjemnie.

- Nie naśmiewaj się - odpowiedział naburmuszony.

Odpowiedział i od razu zarumienił się. Czuł wstyd. Spalający go wstyd. Wiedział, czego oczekiwać. Naśmiewania się i uwag.

Patryk zaśmiał się cicho i powiedział:

- Co się z tobą ostatnio działo? - Daniel nie przyznałby się, ale jakoś tak milej zrobiło mu się na sercu kiedy dowiedział się, że czarodziej się nim interesuje. Troska, opieka i chęć wiedzy - takie emocje wyczuwał instynktownie nastolatek w jego słowach, które tak nie wiele znaczyły, ale już powoli ucząc się, można było przejrzeć Patryka.

Daniel skierował swój wzrok w kierunku głosu chłopaka i chociaż go nie wiedział, mógł sobie doskonale wyobrazić jego minę.

- Och, zauważyłeś - mruknął.

Cieszył się, że nikt go oni nie widzi, ani nie słyszy, bo inni porozsiadali się w różnych częściach sporej komnaty.

- Ciebie-zombie nie da się nie zauważyć. Wyglądałeś, jakbyś nie wypowiadał zaklęć z miesiąc.

- A to ma jakieś znaczenie... - spytał Daniel, nie wiele rozumiejąc, a Patryk w tej chwili miał ochotę walnąć się w czoło dłonią.

- Idiota, magia chce służyć. Chce zostać uwolniona. Nie dziwę się teraz, że wyglądałeś jak duch.

- I ostatnio nie mogę też spać.

- Na początku będziesz mało spać, a potem wcale. Przyzwyczajaj się - powiedział ostro, jakby jego dotychczasowy humor zmienił się o 180 stopni.

- Co? Na serio? - spytał nie dowierzając. Teraz to został zaskoczony i to poważnie.

- Tak, mogłeś narazić mnie i siebie. Niekontrolowane wybuchy magii nie są fajne. Szczególnie, kiedy jakiś imbecyl może wydać wszystko tylko przez to, że nie chciało mu się powiedzieć paru słówek - mówił stanowczo i mocno. Wyraźnie chciał mu przekazać i uświadomić to, jak głupio się zachowywał, jednocześnie wbić mu do głowy, że nie może nikomu powiedzieć o ich tajemnicy.

Daniel poczuł się źle, był zażenowany. Nie pomyślał, że coś takiego jak nie wypowiadanie zaklęć może przysporzyć tylu kłopotów. Naprawdę tego nie chciał. Za to pragnął, wiedzieć więcej. Kiedy będą te treningi, co się ma na nich wydarzyć.

Ale niestety Patryka nigdy nigdzie nie było, więc odpowiedzieć nie mógł. 

***

Może kiedyś będę kontynuować?

Opowiadanie zostało napisane w 2014r. Chodziłam wtedy jeszcze do szkoły. Teraz opowiadania nawet nie sprawdzałam przed opublikowanie, ale zbyt długo nie ujrzał światła dziennego. A naprawdę kocham te 5 rozdziałów - nawet je sobie wydrukowałam jako pseudo "książkę".

Czy będę je kontynuować? Nie wiem. Może jeśli ktoś się zainteresuje tym opowiadaniem to tak. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Czytelnicy