Say Something to blog z opowiadaniami o tematyce slash/shōnen-ai. Znajdują się tutaj opowiadania autorskie, fanfiction z Naruto, Harry'ego Pottera i inne treści. Gry do bloga: 1, 2, 3, 4.

13.5.17

Utracone Niebo - prolog

Biegłem z szybkością błyskawicy przed siebie. Nie wiedziałem, dokąd zmierzam. 
- Szybciej, szybciej – mówiłem sobie, chcąc się pogonić.
Wstałem z ziemi, podpierając się rękami. Złapałem się na chwilę za bolące kolano, na którym znajdował się już widoczny siniak, którego sobie nabiłem, przewracając się. 
Byłem niesamowicie zmęczony. Miałem na sobie podartą, ubrudzoną bluzę z długim rękawem i przetarte, ciemne spodnie za kolana.  Szybko złapałem swoją broń w zranioną rękę. 
Przedzierałem się przez las. Ledwo widziałem wystające korzenie i zwisające gałęzie. Noc była jasna, bo oświetlały ją tysiące gwiazd, księżyc w pełni i świetliki. Strach narastał z każdą chwilą, panikowałem. Myśli szaleńczo wirowały mi w bolącej od nadmiaru silnych emocji głowie, a serce biło tak szybko jakby chciało wyrwać się z piersi. 
Po chwili poczułem ogromny ból. Odwróciłem się w stronę biegnących za mną pięciu umięśnionych mężczyzn w czarnych szatach i maskach, którzy prawie mnie dogonili.  
Jednemu spadła maska. Nie dowierzałem w to, co ujrzałem. Poznałem w tym człowieku dawnego przyjaciela, który stał się zdrajcą. Próbował mnie powstrzymać przed ucieczką, próbował mnie zabić. Zobaczyłem jak ten szaleniec zamachuje się różdżką, aby rzucić najstraszniejsze zaklęcie. 
Odwróciłem się i biegłem jeszcze szybciej, o ile to było w ogóle możliwe. Pędziłem jak wiatr. Adrenalina dodawała mi energii. 
Trzymałem w dłoni potężną broń, a nadal się bałem. Różdżka dawała wielką moc. Znałem zaklęcie. 
Spróbowałem rzucić czar oszałamiający. Klątwa dosięgła jednego agresora i powaliła go na ziemię. Sekundę potem sam oberwałem. 
Krew płynęła po moich rękach. Zrobiło mi się bardzo słabo i nie miałem siły uciekać dalej. Kolejny czar i upadłem trawę. Z trudem utrzymałem otwarte oczy. Usłyszałem donośny śmiech moich oprawców. 
Wypowiedziałem trudne, krótkie zaklęcie, moją ostatnią deskę ratunku i zniknąłem.


Cofnąłem się do chwili, kiedy jeszcze nikt nie wiedział o magii i cały świat był bezpieczny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Czytelnicy