Say Something to blog z opowiadaniami o tematyce slash/shōnen-ai. Znajdują się tutaj opowiadania autorskie, fanfiction z Naruto, Harry'ego Pottera i inne treści. Gry do bloga: 1, 2, 3, 4.

16.7.17

Utracone Niebo - epilog

Tak, jak sądziłem zaklęcie szybko pojawiło się w mojej głowie. Ostatecznie odebrałem mężczyźnie magię, a ten nawet tego nie zauważył. Nadal siedział skulony i przestraszony na podłodze. 
Kolejnym zaklęciem, o którym pomyślałem, był bardzo prosty i krótki czar zapomnienia. Złapałem go za rękę. Schowałem różdżkę w spodniach.
Asystentowi zrobiło się słabo. Wyglądał, jakby chciało mu się wymiotować. Przymknął swoje czarne oczy. Położył dłoń na swoich wargach i ułożył się na ziemi. 
Umieściłem swoją rękę na jego czole, odgarniając mu krótkie, jasne włosy z czoła. Po chwili jego mdłości minęły. 
Pomogłem mu wstać. Jak najszybciej potrafiłem, wyprowadziłem go z podwodnej jaskini. Położyłem jego ciało na łódce, na której wszyscy przypłynęliśmy. 
Zza gór zobaczyłem wschodzące słońce. Nadzieję na lepszy, nowy dzień, na bezpieczniejszą przyszłość, o którą tak walczyłem. 
Wreszcie spełniłem swoją misję. Odetchnąłem z ulgą, wpatrując się w już lepiej czującego się mężczyznę i wsłuchując się w cichy, przyjemny szum drzew. 
Po upragnionej, krótkiej chwili odpoczynku ponownie wszedłem do podwodnej jaskini. Przemierzałem korytarze, aby dostać się do sali z magicznym drzewem życia i ostatecznie ją zablokować. 
Kolejną rzeczą, którą zrobiłem było przytulenie Phoebe.
- Jak miło – powiedziała, uśmiechając się i wtulając. – Gdzieś ty był? – dodała z pretensjami. 
- Nic się nie stało, naprawdę. 
- To dobrze, martwiłam się – odrzekła i pokazała piękne, dobrze mi znane kamienie w kolorze błękitu. – Myślisz, że mogę sobie kilka wziąć? 
- Tak, to byłyby wspaniałe pamiątki, nie sądzisz? 


I tak oto świat wrócił do normy. Znowu jest bezpieczny.         


Bardzo późno zdałem sobie sprawę, że świat się nie zmienił. Już nie byłem tą samą osobą, co kiedyś. 
Moja siostra była taka, jak ją zapamiętałem. Miła, uczynna i uprzejma z mnóstwem głupich pomysłów i wrednymi koleżankami, które zawsze starały się być przy jej boku. 
Nie postrzegałem już tak samo jak wcześniej ludzi. Widziałem martwe cała rodziców, zamiast uśmiechu mamy i taty. Nie mogłem się przyzwyczaić, że natura, przyroda, wysokie drzewa, dużo żywych roślin naprawdę istnieją, a nie są to tylko przewidzenia. W przyszłości, która już się nie stanie moja ojczyzna była jedynie martwą ziemią. 
Drake w teraźniejszości był dobrym chłopakiem, na którym mogłem polegać. Po takim czasie i wielu przeżyciach nie mogę na niego patrzeć, bo przypominam sobie, co robił. Że stał się szaleńcem i polował na mnie jak na zwierzę.

***

Teraz ogromnie się cieszę, że mam się do kogo odezwać i przytulić. Mam rodzinę, przyjaciół. Jednak nie mogę sobie poradzić z tym, co pamiętam. Jestem już inną osobą, a nie nastolatkiem, który myśli, co by zjeść albo gdzie to by pójść po szkole. Przez pięć lat jedyne, co musiałem robić, to przetrwać. Przeżyć w dziczy i patrzeć, jak innym się to nie udaje.
Jednakże z całego serca cieszę się, że jestem bezpieczny. Przywróciłem swoje utracone niebo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Czytelnicy